Hmmm... Poleżałam tak sobie obok dziesięć minut i chciałam wstać, ale nie mogłam go obudzić. Nagle coś mi zaświtało. Obudzę go, tak jak on mnie. Polizałam go po twarzy. Zamrugał oczami i powiedział z wyrzutem:
- A ja to cię nie mogę lizać?
- Nie mogłam cię obudzić.
-Yyy... Wiesz co?
- Co?
- Nie powiem.
- Proooszę.
- No dobra.
- więc co?
- Śniłaś mi się.
- Serio?
- w 100%.
- Fajnie...- Zrobiłam się czerwona- A co robiłam?
- To:
- ...Tego się nie da opisać.
*********************************************************************************
I tak później zorientowałam się że już godzina 10:30 i szybko poszłam pod prysznic i tak się spieszyłam do kuchni, że nie zauważyłam że Zetsu już tu nie ma. Pobiegłam do kuchni, a jak weszłam to wszystkim [ Poza Zetsu i Konan (której nie było)] Krew pociekła z nosa.*ciekawe co im jest*
*Popatrz w dół* pomyślał rudy. Tak zrobiłam. OMG jestem w samej bieliźnie.
*Hahahahaha*- Pomyślał wiewiór(rudy).
*Tobie też pociekło z nosa!*
*(Przestał się śmiać)*
Pobiegłam do pokoju, by się ubrać i wróciłam do kuchni. Po śniadaniu nie wychodziłam z pokoju cały dzień, Aż do pokoju wszedł...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
T: Hahahahaha!
A: Tego głupka się nie da opisać! Sayonara!
T: W następnej notce ,,Krwawy księżyc"
Sądzę to co tytuł posta
OdpowiedzUsuńRozkwita romans Heh Rozkwita na serio
OdpowiedzUsuń