środa, 2 maja 2012

4.Lubię cię.

Gdy już doszliśmy do mojego pokoju, chciałam już iść, ale on zapytał:
- Mogę wejść?
- Jasne.
Weszliśmy do mojego pokoju, a ja wzięłam ubrania z szafy i poszłam do łazienki. Po wzięciu prysznica wyszłam w lekko za krótkiej (Taa... Widać ci prawie cały tyłek Dop.Aut.) koszuli nocnej. A on usiadł 
( bo leżał w poprzek łóżka) słysząc trzaśnięcie drzwi. Upuściłam naszyjnik, który właśnie ściągnęłam. Odwróciłam się i schyliłam, aby go podnieść. Nagle poczułam metaliczny, słony zapach. Podniosłam naszyjnik i odwróciłam się. Zobaczyłam że on (nie naszyjnik dop.aut.) ociera ręką krew, która poleciała mu z nosa.
- Co ci się stało z nosem?
- Yyy... Nic!
- Taa... A ta krew, którą właśnie ścierasz?
- Yyy... Jaka krew?
- Widzę ją na twojej ręce!
- Gdzie? - Język na jego ręce zmył krew.
- Nic nie było? - Przysunęłam się zdecydowanie zbyt blisko. Krew znowu poleciała mu z nosa.
- Aż tak ci się podobam?
- Yyy... Nie! tylko... yyy... Lubię cię.
- Aha... Dobrze wiedzieć.
Odsunęłam się na normalną odległość i rozmawialiśmy tak sobie o wszystkim i o niczym gdzieś tak dwie godziny, po czym on wyszedł, a ja położyłam się spać.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
T & A: Sayonara
T: Następna notka ,,Zetsu"

3 komentarze:

  1. Hahahahaha! Poszło mu z nosa! :D mi też kiedyś poszła... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj oj Deidara jak mogles a Arisa ty to specjalnie zrobilas

    OdpowiedzUsuń