wtorek, 2 października 2012

22. Imię demona.

Czerwone oczy... Oczy demona... To nie może wróżyć niczego dobrego, a na pewno nic lepszego niż koniec życia... Obraz się zmienia... Teraz widać całego demona... Czerwone oczy, blada skóra, fioletowe włosy... Tak. To on... Nie da się go z nikim pomylić...                                                                                
- I co myślisz o swoich nowych skrzydełkach?<cichy Smiech>...                   
- Nawet jeśli coś o nich myślę, to i tak ci nie powiem!                                   
 - Nie musisz... Czytam w myślach...                                                               
-O nie!- Złożyłam tylko sobie znaną pieczęć i przestał słyszeć moje myśli.     
- Nie opieraj się.. Jestem demonem twojej matki... Wiem o tobie wszystko!   
- Mów dalej?                                                                                                      
- Ty nie wiesz o sobie nawet trochę... Używasz tych marnych jutsu uwolnienia
krwii, a możesz mieć o wiele więcej... Tylko że... Musisz mnie słuchać...  

... Obudziłam się z dziwnym uczuciem, że powinnam mu zaufać... Co z tego, że jest zły... Ja teraz też jestem... Przecież należę do akatsuki... To organizacja przest epców i morderców rangi S... Dam radę... Nie ważne, jakie trudne będą jego próby... Przejdę je! Nie jestem już tą małą słabą dziewczynką, co wcześniej! Jestem silną pół-demoniczną kobietą! Dam radę wszystkim jego wyzwaniom!

                                                                 .:Później:.
                                           
Ubrałam się już i poszłam na śniadanie. Nauczyłam się wczoraj dematerializować skrzydła, kiedy nie są mi potrzebne, więc mogłam ubrać się dosyć normalnie. Wracając do realnego świata, szłam już bez skrzydel na śniadanie, które postanowiłam przygotować sobie sama, ponieważ Obito udaje, że kiepsko gotuje. Drugi raz wracając do mnie, już po śniaaniu szłam na pole treningowe. Nauczyłam się już kontaktować z demonem. Dowiem się klku nowych rzeczy i dostanę pierwsze zadanie...
...Dostałam się do świata umysłu.
- Yosh!-Teraz tylko go znaleźć.- Hej! Demonku! Gdzie jesteś? Podejdź bliżej!- pojawił się.
- Po pierwsze, nie demonku, tylko Hakari-sama. Po drugie, wiem po co przyszłaś..- Postanowiłam być dla niego miła, żeby nie dostać gorzsych zadań.
- Hai, Hakari-sama! Chciałabym dostać pierwsze zadanie!
- Aż tak się do tego palisz? No dobrze...- W jego dłoniach pojawiła się krótka lista.- Zadanie pierwsze... Ale najpierw muszę zadać ci pytanie. Kto był twoim najlepszym przyjacielem w Konoha?
- Umm..
- No? Dalej! Nie mam na t 1000 lat!
- Katsumi-kun!
- Pierwsze zadanie będzie dosyć proste. Musisz go zabić.- I zniknął
_______________________________________________________
Następna notka ukaże się już niedługo i będzie to: ,,Sztuka to dla tego idioty wybuch!''
T: i komentujcie! Dla Tobiaszka!
A & T: Sayo!







2 komentarze:

  1. Ok zacznijmy od "Demonku" hehe do było niezle ale cytat "Musisz go zabic" szkoda go troszke Uwolnij swą krew to walniesz go w łeb

    OdpowiedzUsuń